sobota, 15 czerwca 2013

z cyklu "mój pierwszy raz" c.d. ...

Kilka słów o odwadze, o kontrowersyjnych zabiegach artystycznych i o elastyczności twórczej...
Architekci nie bójmy się nowych, dziwnych i niebezpiecznych pomysłów!

Kontrowersja... z przymrużeniem oka.
Kolory które szokują, które budzą i te złe odczucia... Ale to jednak kolory, które kochamy, bo bez nich było by szaro - dosłownie...

Odwaga... z gęsią skórką na karku.
Czarny sufit, rodem ze spotkań satanistów... A jednak pokój ten przepełniony jest dla mnie spokojem i równowagą, skojarzenia nie zawsze idą w parze z efektem naszej pracy...




















weselny klimat, zarżnięta świnia...

Maj... Czerwiec... Miesiące te sprzyjają zamążpójściom... Nie wiem czy to wina nadmiaru słońca czy powietrze staje się jakby mnie przezroczyste...jedno jest pewne - śluby to pożywka dla estetów! Sama ostatnio byłam na dwóch, zupełnie różnych i niosących za sobą różne wnioski...
Wracając do domu z tych uroczystości, rozmyślałam o idealnych miejscach, o rzeczach, które tworzą ten niepowtarzalny klimat i magię tego dnia... Oto moje myśli z wizualizowane...:)

Suknia musi być -n i e b a n a l n a . . . 
kilka propozycji od Very Vang...











 a jak bukiety to w w i e l k i m  stylu . . .








no i miejsce - n i e t u z i n k o w e . . .