środa, 27 lutego 2013

Czekając na wiosnę...

Za zimno, za szaro, za buro i mokro...
Zima tak mnie zdegradowała, że postanowiłam stawić jej czoła i  przywoływać wiosnę. Wyjęłam już z szafy kolorowe pantofelki (bo na wojnę, nie można iść boso!), czekają już gotowe na pierwsze starcie:) Przemyślałam też to co jem, co doprowadziło do zwiększenia ilości warzyw i owoców, a ograniczenia słodkości... nie muszę już magazynować tłuszczyku na chłodne dni, a lepsza forma i kondycja pozwoli mi na bardziej skuteczną walkę z błotem pośniegowym:D

Żarty żartami, ale teraz na poważnie, zwalczając ostatki zimy, zaczęłam wprowadzać we wnętrza więcej wiosennego ducha, wnętrza zaczynają same kwitnąć prawda?

























źródło zdjęć: www.facebook.com/CatiaInBox, www.facebook.com/vintageretold, www.facebook.com/pier1, www.facebook.com/shabbychatuesistersandcompany,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz